Dla właścicieli jednego z wrocławskich apartamentowców przełom maja i czerwca okazał się być bardzo niefartowny. W dolnej kondygnacji budynku, gdzie znajdują się miejsca postojowe, zapalił się samochód, a z niego ogień przedostał się dalej, czyniąc duże szkody na części nieruchomości. Pożar, zniszczył znaczną część instalacji budynkowych, odciął mieszkańców od bieżącej wody, możliwości korzystania z domowych sanitariatów, prądu oraz naraził na spore wydatki.
Choć pożar był duży i wymagał interwencji jednostek straży pożarnej, to na szczęście miał miejsce tylko w najniższej kondygnacji apartamentowca. Jego skutki odczuli jednak mieszkańcy całej nieruchomości. Najniższa część budynku nie nadawała się do użytku. Ściany, stropy i posadzka były osmolone od sadzy, a dookoła przeszywająca woń spalenizny. Zniszczone zostały okładziny ścienne i sufitowe, część instalacji wodnej, kanalizacyjnej, wentylacyjnej i elektrycznej. Znacznemu zabrudzeniu uległ także świeżo wymalowany mural na bocznej elewacji budynku.
Czyszczenie przemysłowe w trybie awaryjnym
Spółka Climbex otrzymała zlecenie na profesjonalne oczyszczenie miejsca po pożarze. Jednak, aby dojść do zasadniczego etapu prac, pomieszczenia wymagały gruntownego posprzątania.
„To było bardzo wymagające zadanie” – mówi Krzysztof Mierzwiak, kierownik robót ze spółki Climbex, nadzorujący należyte wykonanie zlecenia. „Ogrom pracy poświęciliśmy, aby zdemontować uszkodzone instalacje i nadpalone części stropu. Z sufitów usunęliśmy ok. 1400 m2 wełny mineralnej i bardzo dużą część instalacji, które były wykonane z różnego typu tworzyw sztucznych. Największe szkody odnotowaliśmy na instalacji kanalizacyjnej i wodnej. Rury stopiły się pod wpływem wysokiej temperatury. Część instalacji elektrycznej straciła swoją izolację, zniszczeniu uległy koryta i trasy kablowe oraz elementy oświetlenia. Ogień powyginał i poważnie uszkodził również instalację wentylacyjną, która także musiała być zdemontowana” – wylicza kierownik prac.
Dla mieszkańców nieruchomość stała się praktycznie niedostępna. Instalacje wodno-sanitarne nie mogły być używane. Czasowo wyłączono także zasilanie elektryczne. Dostępna była wyłącznie woda hydrantowa, a na zewnątrz mobilne toalety. Niestety, pomimo nakazu opuszczenia lokali, sfrustrowani mieszkańcy nie zawsze stosowali się do zaleceń, co bardzo utrudniało pracę i wydłużało etap sprzątania.
Zniszczone i zdemontowane wyposażenie i materiały były segregowane. Tylko ich selektywna zbiórka umożliwiła prawidłowe określenie rodzaju odpadów powstałych w trakcie realizacji usługi. Posegregowane odpady następnie etapowo transportowano do zakładów profesjonalnej utylizacji.
Czyszczenie hydrodynamiczne
Po posprzątaniu dolnej kondygnacji budynku, zespół Climbexu mógł przystąpić do usuwania sadzy ze wszystkich zabrudzonych powierzchni. Czyszczenie wykonano technologią mycia hydrodynamicznego, zwanego też hydroblastingiem.
„Do umycia wszystkich powierzchni wykorzystaliśmy pompy o maksymalnym ciśnieniu roboczym 500 bar” – mówi o realizacji Krzysztof Mierzwiak. „Miejscowo stosowaliśmy mycie z użyciem odpowiednich środków chemicznych, aby doczyścić miejsca, gdzie użycie samej wody okazało się niewystarczające. Łącznie powierzchnia, gdzie zastosowaliśmy czyszczenie hydrodynamiczne wynosiła 1365 m2”.
Czyszczenie wysokociśnieniowe jest jedną z najskuteczniejszych metod czyszczenia powierzchni z wszelkich zabrudzeń, osadów i powłok. Woda, jako medium czyszczące, podawana jest pod wysokim ciśnieniem (od 150 do 500 barów), co ułatwia odrywanie powłok od czyszczonych powierzchni. Technologia hydroblastingu jest bardzo skuteczna, nawet w przypadku twardych osadów technologicznych (np. skamieniałe osady wapienne). Jest najczęściej stosowaną metodą czyszczenia przemysłowego. W zależności od rodzaju czyszczonych powierzchni i zabrudzeń dobierane jest ciśnienie robocze. Przy uciążliwych zabrudzeniach (a jest nim np. sadza) konieczne jest zastosowanie dodatkowo odpowiednio dobranych środków chemicznych, które rozpuszczają tłuste osady i wzmacniają końcowy efekt pracy.
Po oczyszczeniu powierzchni, które uległy zabrudzeniu w wyniku pożaru, nastąpił etap osuszenia budynku. Jednocześnie do pracy mógł przystąpić inspektor budowlany, który oceniał szkody na konstrukcji nośnej nieruchomości oraz inne, wymagające interwencji ze strony właścicieli lokali. Po wykonaniu zlecenia budynek oddano zarządcy odpowiednio przygotowany do dalszych prac instalacyjnych i remontowych.